Zostałam nominowana przez Koti Uriel z bloga: jestesmyniesmiertelni.blogspot.com dziękuję ci cieplutko za nominację.
"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania
za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie
obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody
należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.
Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11
pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Pytania:
1.Edward czy Jacob
Oczywiście że Edward uwielbiam tą postać.
2.Jak według ciebie powinno zakończyć się przed świtem.
Szczerze to nie wiem nie zastanawiałam się ale chyba wolała bym jak by naprawdę była ta bitwa ale no nie chciałabym żeby Carlisle ucierpiał i reszta bo kocham te postacie.
3.Łamanie reguł czy ich przestrzeganie.
Jestem osobą która łamię reguły ale z prawem nie mam problemów.
4.Masz autograf jakieś gwiazdy. Jak go zdobyłaś.
Mam autograf Ewy Farnej ale nie za bardzo za nią przepadam kiedyś tam po prostu był koncert w moim mieście więc dlaczego nie skorzystać z takiej okazji.
5.Masz jakiś paskudny nawyk.
Często na sprawdzianach,kartkówkach i innych pierdołach stukam długopisem aż ktoś mi nie zwróci uwagi ale i tak potem znowu to robię
6.Twoja najlepsza cecha.
Jestem bardzo szczera czasem aż do bólu
7. Najgorsza wada.
Spóźnianie się na lekcje i inne takie rzeczy.
8.Ulubiony przedmiot.
Zdecydowanie muzyka ponieważ jest ona dla mnie bardzo prosta i mam bardzo miłego Pana
9. Znienawidzony przedmiot.
Chemia nie wiem poco się tego uczę ale jako taka daję radę.
10.Ukochana rzecz.
Laktop moge na nim spędzić dobre 7 godzin.
11. Znienawidzona rzecz.
Mmmm kluczę od domu które gubię zawsze przed wyjściem są a potem już ich nie ma.
Przykro mi ale nikogo nie nominuję ;(
End of love.Finally people.end of Swat.The Final Nightmare...
Music
wtorek, 31 marca 2015
poniedziałek, 30 marca 2015
Chapter 2:School of place where you can die
{Bella}
Jeszcze przez chwile się śmiejemy a potem już idziemy na lekcje bo zadzwonił dzwonek.Przez chwili spojrzałam na nowych.Miedzianowo włosy bóg się na mnie patrzył tak jak by z czułością i miłością.Czy on się we mnie zakochał? przecież nawet mnie nie zna więc jak.Bardzo dużo chłopaków z tej szkoły się we mnie zakochało ale nikt nie patrzył się na mnie jak teraz miedziano włosy.Potrząsnełam głową i poszłam dalej.Pierwszy mamy angielski więc można się trochę powygłupiać z Joshem który ma te lekcje ze mną.Weszliśmy do klasy i od razu wszystkie oczy na nas.Zaśmiałam się cicho i razem z przyjacielem poszłam do swojej ławki.Czyli ostatnia ławka przy ścianie ech.Wyjmuję zeszyt,piórnik i inne pierdoły i siadam spokojnie na miejscu.Kiedy weszli nowi była taka sama reakcja jak na nas.Im się chyba nudzi.Usiedli przed nami.Ławki są pięciu osobowe lub cztero więc każdy może sobie usiąść z kimś chce.
-Ej Bella wiesz że dzisiaj kartkówka-Słysze głos przyjaciela i widzę że dużo osób się na nas gapi no nawet nowi.
Czekaj czekaj stop kartkówka że co nie uczyłam się.Patrzę się na niego wielkimi oczami.
-Naprawdę?-pytam drżącym głosem.
Josh tylko kiwa głowa.
-Yyy nie uczyłam się-udaję że płaczę i walę głową w ławkę-Mamusia mnie zabiję-szlocham
-Bella żartowałem-parska śmiechem.
-Mam focha forevera-mówię i biorę swoje rzeczy.
-Nie wolnych miejsc kurduplu.Już wiem dlaczego nosisz szpilki i koturny jesteś strasznie niska-dalej się śmieje.
Nie wytrzymuję i walę go w głowę moim 60 kartkowych zeszytem.Wytykam na niego język i idę na miejsce nauczyciela.Siadam za biurkiem nauczyciela i uśmiecham się do niego pokazując swoje białe zęby.
-Swan co ty robisz na moim miejscu!-krzyczy nauczyciel od angielskiego.
-Siedzę-uśmiecham się słodko.
-Do dyrektora-mówi.
-No ale...
-Bez dyskusji Swan
Kiedy jestem przy drzwiach mówię jeszcze cicho ale żeby klasa słyszała:
-Panu chyba za mało płacą albo stracił kota-mruczę i po chwili sala wybucha śmiechem.
Wędrówka do dyrektora zejeło mi z 10 minut starałam iść jak najwolniej.Kiedy się u niego znajdowałam chwile na mnie pokrzyczał i powiedział że moi rodzice jeszcze dzisiaj zostaną wezwani do szkoły.Stara śpiewka.Charli ani Renee nic mi nie zrobią ponieważ dobrze się uczę.Rodzice ustalili ze mną takie reguły.Dobre oceny a nie będę robili mi problemów z zachowaniem.Dyrektor zadzwonił na początku do Charliego który nie odebrał no tak na pewnie jest u jakiegoś klieta.Kiedy zadzwonił do Renee ona odebrała i powiedziała że za 20 minut będzie bo jest niedaleko.Od meldowałam się od dyra i poszłam do klasy.Weszłam do niej bez pukania i uśmiechnełam się do nauczyciela.
-No Swan teraz będziesz miała problemy-szydzi nauczyciel on zawsze mnie nie nawidział dlatego że mój ojciec uzyskał więcej niż on.Czy dlatego że jestem bogata.
-Myślę że pan będzie miał większe problemy ode mnie ale okej-gestekuluję rękami i na koniec poprawiam włosy.
-Ech usiądź na miejsce-wydycha zimne powietrze.
Siadam na miejsce i na końcu zeszytu rysuję jakieś kreski,kwadraty i kółka.Josh po chwili kiedy nauczyciel zajął się lekcją zaczął śpiewać denerwująco mnie piosenkę.
-Bella ooo Bella takie ładne imię ale właścicielka już nie.Ooo Bello pora już spać bo jedenasta jest ej zrymowało się he he.Ooo Bello taki mały kurdupel ale bogaty-zaczął śpiewać.
-Zaraz ci coś zrobię-warknęłam ale on nie przestał śpiewać.
-Black,Swan czy wy możecie być przez chodźby 10 minut cicho?-spytał błagalnie nauczyciel.
-Proszę pana to jego wina nie moja on wymyśla jakieś głupie piosenki na mój temat-jęczę.
-A ona...szczerze to ty nic nie robisz cholera-klnoą pod nosem.
-Ha ha coś się nie udało-zaczełam się śmiać a razem ze mną jakiś misiek.Uśmiechnęłam się do niego.
-Dobrze stop nie będę tolerował takiego zachowania.Isabello Swan wzywam twoją matkę na oczach całej klasy!-krzyknął nauczyciel i wyjął telefon po chwili włączając go na głośno mówiący.
-Jej...a pan jej powie żeby przyniosła mi śniadanie bo nie wzięłam z domu-powiedziałam i klasa znowu się zaśmiała.
-Dzień dobry tu Renee Swan w czym pomóc?-słyszę głos mojej mamy i głos silnika.
-Dzień dobry tu Fredir Berners chciałbym porozmawiać o pani córce Belli-mówi nauczyciel i uśmiecha się do mnie.
-Proszę pana mam jedną córkę to chyba wiadomo że Bella prawda?-pyta się moja mama.
-Prawda przepraszam ale powracając do sprawy pani córka zachowuję się karygodnie i bez kultury-mówi nauczyciel.
-Może czasem a nawet często ale da się do tego przyzwyczaić
-Czyli pani nic z tego nie robi?-pyta zdziwiony Berners.
-Nie dlaczego pan myśli że coś zrobię.To jest charakter Belli wredna i uparta da się przyzwyczaić...z czasem.Przepraszam ale muszę kończyć panie Berners dowidzenia-mówi i się rozłącza.
Po tej rozmowie cała klasa zaczyna się śmiać.
-Life is brutal-mówię do pana i zaczynam się śmiać.
Jeszcze przez chwile się śmiejemy a potem już idziemy na lekcje bo zadzwonił dzwonek.Przez chwili spojrzałam na nowych.Miedzianowo włosy bóg się na mnie patrzył tak jak by z czułością i miłością.Czy on się we mnie zakochał? przecież nawet mnie nie zna więc jak.Bardzo dużo chłopaków z tej szkoły się we mnie zakochało ale nikt nie patrzył się na mnie jak teraz miedziano włosy.Potrząsnełam głową i poszłam dalej.Pierwszy mamy angielski więc można się trochę powygłupiać z Joshem który ma te lekcje ze mną.Weszliśmy do klasy i od razu wszystkie oczy na nas.Zaśmiałam się cicho i razem z przyjacielem poszłam do swojej ławki.Czyli ostatnia ławka przy ścianie ech.Wyjmuję zeszyt,piórnik i inne pierdoły i siadam spokojnie na miejscu.Kiedy weszli nowi była taka sama reakcja jak na nas.Im się chyba nudzi.Usiedli przed nami.Ławki są pięciu osobowe lub cztero więc każdy może sobie usiąść z kimś chce.
-Ej Bella wiesz że dzisiaj kartkówka-Słysze głos przyjaciela i widzę że dużo osób się na nas gapi no nawet nowi.
Czekaj czekaj stop kartkówka że co nie uczyłam się.Patrzę się na niego wielkimi oczami.
-Naprawdę?-pytam drżącym głosem.
Josh tylko kiwa głowa.
-Yyy nie uczyłam się-udaję że płaczę i walę głową w ławkę-Mamusia mnie zabiję-szlocham
-Bella żartowałem-parska śmiechem.
-Mam focha forevera-mówię i biorę swoje rzeczy.
-Nie wolnych miejsc kurduplu.Już wiem dlaczego nosisz szpilki i koturny jesteś strasznie niska-dalej się śmieje.
Nie wytrzymuję i walę go w głowę moim 60 kartkowych zeszytem.Wytykam na niego język i idę na miejsce nauczyciela.Siadam za biurkiem nauczyciela i uśmiecham się do niego pokazując swoje białe zęby.
-Swan co ty robisz na moim miejscu!-krzyczy nauczyciel od angielskiego.
-Siedzę-uśmiecham się słodko.
-Do dyrektora-mówi.
-No ale...
-Bez dyskusji Swan
Kiedy jestem przy drzwiach mówię jeszcze cicho ale żeby klasa słyszała:
-Panu chyba za mało płacą albo stracił kota-mruczę i po chwili sala wybucha śmiechem.
Wędrówka do dyrektora zejeło mi z 10 minut starałam iść jak najwolniej.Kiedy się u niego znajdowałam chwile na mnie pokrzyczał i powiedział że moi rodzice jeszcze dzisiaj zostaną wezwani do szkoły.Stara śpiewka.Charli ani Renee nic mi nie zrobią ponieważ dobrze się uczę.Rodzice ustalili ze mną takie reguły.Dobre oceny a nie będę robili mi problemów z zachowaniem.Dyrektor zadzwonił na początku do Charliego który nie odebrał no tak na pewnie jest u jakiegoś klieta.Kiedy zadzwonił do Renee ona odebrała i powiedziała że za 20 minut będzie bo jest niedaleko.Od meldowałam się od dyra i poszłam do klasy.Weszłam do niej bez pukania i uśmiechnełam się do nauczyciela.
-No Swan teraz będziesz miała problemy-szydzi nauczyciel on zawsze mnie nie nawidział dlatego że mój ojciec uzyskał więcej niż on.Czy dlatego że jestem bogata.
-Myślę że pan będzie miał większe problemy ode mnie ale okej-gestekuluję rękami i na koniec poprawiam włosy.
-Ech usiądź na miejsce-wydycha zimne powietrze.
Siadam na miejsce i na końcu zeszytu rysuję jakieś kreski,kwadraty i kółka.Josh po chwili kiedy nauczyciel zajął się lekcją zaczął śpiewać denerwująco mnie piosenkę.
-Bella ooo Bella takie ładne imię ale właścicielka już nie.Ooo Bello pora już spać bo jedenasta jest ej zrymowało się he he.Ooo Bello taki mały kurdupel ale bogaty-zaczął śpiewać.
-Zaraz ci coś zrobię-warknęłam ale on nie przestał śpiewać.
-Black,Swan czy wy możecie być przez chodźby 10 minut cicho?-spytał błagalnie nauczyciel.
-Proszę pana to jego wina nie moja on wymyśla jakieś głupie piosenki na mój temat-jęczę.
-A ona...szczerze to ty nic nie robisz cholera-klnoą pod nosem.
-Ha ha coś się nie udało-zaczełam się śmiać a razem ze mną jakiś misiek.Uśmiechnęłam się do niego.
-Dobrze stop nie będę tolerował takiego zachowania.Isabello Swan wzywam twoją matkę na oczach całej klasy!-krzyknął nauczyciel i wyjął telefon po chwili włączając go na głośno mówiący.
-Jej...a pan jej powie żeby przyniosła mi śniadanie bo nie wzięłam z domu-powiedziałam i klasa znowu się zaśmiała.
-Dzień dobry tu Renee Swan w czym pomóc?-słyszę głos mojej mamy i głos silnika.
-Dzień dobry tu Fredir Berners chciałbym porozmawiać o pani córce Belli-mówi nauczyciel i uśmiecha się do mnie.
-Proszę pana mam jedną córkę to chyba wiadomo że Bella prawda?-pyta się moja mama.
-Prawda przepraszam ale powracając do sprawy pani córka zachowuję się karygodnie i bez kultury-mówi nauczyciel.
-Może czasem a nawet często ale da się do tego przyzwyczaić
-Czyli pani nic z tego nie robi?-pyta zdziwiony Berners.
-Nie dlaczego pan myśli że coś zrobię.To jest charakter Belli wredna i uparta da się przyzwyczaić...z czasem.Przepraszam ale muszę kończyć panie Berners dowidzenia-mówi i się rozłącza.
Po tej rozmowie cała klasa zaczyna się śmiać.
-Life is brutal-mówię do pana i zaczynam się śmiać.
niedziela, 29 marca 2015
Bohaterowie
Isabella Marie Eleonora Swan 17 lat
Melisa Elena Peterson 17 lat
Selena Marteza 17 latHarry Black 17 lat
Josh Black 17 lat
Chapter 1:Frends forever
{Bella}
Otwieram powoli oczy.Dzisiaj poniedziałek najgorszy dzień w całym tygodniu.Jest jeden plus dzisiejszego dnia.Poznam razem z moją paczką nowych uczniów.Będzie to pięć osób i są to przyszywane dzieci Carlisla Culena lekarza z tego beznadziejnego miasta które nazywamy Forks.Nie przedstawiłam się przepraszam rano nie mam głowy.Mam na imię Isabella Marie Eleonora Swan ale dla przyjaciół Bella.Mam 17 lat i chodzę do miejscowego liceum.Jestem w miarę wysoką brunetką z zielonymi oczami i szczupłą sylwetką.Jestem bardzo rozgadaną,zwariowaną i wredną dla niektórych osób nastolatką.Mój Tata Charli Swan jest prawnikiem a mama Renee Swan projektatką wnętrz ogólnie pochodzę z bogatej rodziny.Wstaję z mojego łóżka i idę do łazienki przy okazji biorąc swój zestaw który miałam ubrać dzisiaj.Myję zęby,układam włosy i robię sobie ciemny makijaż który mam zawsze na sobie.Ubieram czarną bluzkę a na to niebieską bluzę,czarne spodnie,zegarek,dwie bransoletki i moje ulubione fioletowo-białe buty.
Otwieram powoli oczy.Dzisiaj poniedziałek najgorszy dzień w całym tygodniu.Jest jeden plus dzisiejszego dnia.Poznam razem z moją paczką nowych uczniów.Będzie to pięć osób i są to przyszywane dzieci Carlisla Culena lekarza z tego beznadziejnego miasta które nazywamy Forks.Nie przedstawiłam się przepraszam rano nie mam głowy.Mam na imię Isabella Marie Eleonora Swan ale dla przyjaciół Bella.Mam 17 lat i chodzę do miejscowego liceum.Jestem w miarę wysoką brunetką z zielonymi oczami i szczupłą sylwetką.Jestem bardzo rozgadaną,zwariowaną i wredną dla niektórych osób nastolatką.Mój Tata Charli Swan jest prawnikiem a mama Renee Swan projektatką wnętrz ogólnie pochodzę z bogatej rodziny.Wstaję z mojego łóżka i idę do łazienki przy okazji biorąc swój zestaw który miałam ubrać dzisiaj.Myję zęby,układam włosy i robię sobie ciemny makijaż który mam zawsze na sobie.Ubieram czarną bluzkę a na to niebieską bluzę,czarne spodnie,zegarek,dwie bransoletki i moje ulubione fioletowo-białe buty.
Schodzę do kuchni i biorę jabłko do ręki.Na stolę oczywiście leży mała karteczka od taty i mamy że mam na nich nie czekać i zamówić do jedzenia pizze lub hiszczyzne i odpowiednia kwota pieniędzy.Wyjmuję z kieszeni mojego białego IPhone i zdzwonię do Melisy mojej przyjaciółki.Po kilku sygnałach odebrała.W tle słyszę kilka głosów.No tak oprócz mnie oni chodzą na dodatkową matematykę.
-Halo?-Słysze aksamitny głos przyjaciółki.
-Melisa zostaw to piwo wypiłaś je już całe-słyszę śmiech jej chłopaka a mojego przyjaciela Harrego.
-Idioto to Bella nie moja mama ech...no słońce co się stało?-przypomniała sobie o mnie.-Albo czekaj dam na głośnik...okej gadaj
-Mo i rodzice zostawili kasę na obiad co wy na to żeby iść na Pizze a potem na małe zakupy?-pytam i słyszę kilka westchnień chłopaków z parkinu.
-O świetny pomysł o której?-Pyta Selena moja druga przyjaciółka która ma chłopaka Josha.
-Po lekcjach
-No spoko.Dobry pomysł-mówi Josh co oni się wymieniają.
-Okej spotkamy się na parkingu za 10 minut a i jeszcze widzieliście nowych?-pytam i powoli szukam moich kluczy od samochodu.
-No gapią się na nas haha tak jak cała szkoła-śmieję się Melisa-Dobra pa pa szybko przyjeżdżaj ktoś chce z tobą pogadać-mówi i założę że rusza brwiami.
-Niby kto?-wsiadam do samochodu i go odpalam.
-Zagadka ma blond włosy,jest wkurzający,przez niego trzy razy zmienialiśmy miejsca na lanchu i kiedy był bal ty chowałaś się po szatniach i toaletach i krzyczałaś że biegnie za tobą pedofil wiesz już kto to?-usłyszałam jak cały parking zaczyna się śmiać z tego zdarzenia.
-Mike Newton ech trzeba go spławić tylko jak.Dobra zaraz widzimy się na parkingu pa pa całuski-mówię i się rozłańczam.
Po kilku minutach już jestem na parkingu.Wszystkie oczy są skierowane na mnie jak ja to lubię.Parkuję obok nie znanej mi piątki uczniów którzy się na mnie patrzą.Zgaszam silnik i otwieram drzwi.Biorę jabłko które po chwili ugryzłam i moją torbę.Nagle przede mną materializuję się obok mnie Mike.O nie.Patrzę się na moją paczkę a oni tylko pękają z śmiechu.O zabiję ich.
-No hej Bella jak tam dzień?-pyta i się uśmiecha.
-Isabella-poprawiam go i przewracam oczami.
-no bo wiesz już za dwa dni twoje urodziny więc tak pomyślałem że dam ci już prezent-mówi lekko się rumieniąc.
-Yyy spoko-biorę następnego gryza jabłka.
-A więc to jest dla ciebie iiiiii pa-podaję mi misia i biegnie do szkoły.
Miś jest mały i fioletowy z małym serduszkiem na środku gdzie pisze ,,Kocham cię".Dotykam napisu i po chwili przytulam misia.Podchodzi do mnie moja paczka i patrzy się na mnie wyczekująco.
-9999 miś w tym roku ech czy on w końcu nie może dać mi czekoladek-mówię i wybuchamy śmiechem.
*
Pierwszy rozdział za nami myślę że wam się podoba jeśli tak zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza.Potem pojawią się bohaterowie a tak dokładnie główna piątka.Pa pa do zobaczenia.
Prologue
Subskrybuj:
Posty (Atom)